Małgorzata Moczulska
AKTUALIZACJA:
Małgorzata Moczulska
AKTUALIZACJA:
14 kwietnia Stanisław Kowalski skończył 108 lat! Świdniczanin cztery lata temu rozpoczął swoją krótką, ale błyskotliwą karierę sportową i wtedy usłyszał o nim cały świat! Dziś już nie bije rekordów, ale nadal zachwyca pogodą ducha!
O panu Stanisławie cała Polska usłyszała 2014 roku. Wcześniej na spacerze zauważył go Zygmunt Worsa, wicestarosta świdnicki i działacz Dolnośląskiego Związku Lekkiej Atletyki. Kiedy poznał dziarskiego seniora i przekonał się ile w nim pogody ducha, postanowił pokazać innym, że w formie można być w każdym wieku. – A pana Stanisława do rywalizacji sportowej nie trzeba było długo namawiać – wspomina Zygmunt Worsa.
Na sportową arenę Stanisław Kowalski wszedł w wieku 104 lat, ale za to przytupem.
Podczas 10. halowych lekkoatletycznych Mistrzostw Europy Weteranów w Toruniu przebiegł 60 m w 20 sekund i zdobył złoty medal! Najcenniejszy krążek wywalczył też w dwóch innych konkurencjach: pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. W pierwszej uzyskał rezultat 3.65 metra, w drugiej 7.14 metra.
Rok wcześniej został
Pan Stanisław urodził się 14 kwietnia 1910 roku w powiecie Końskie i co podkreśla ma oryginalne dokumentu z Urzędu Stanu Cywilnego. Do Świdnicy przeprowadził się w roku 1979 i obecnie mieszka na osiedlu Młodych ze swoją 77-letnią córką.
– Złośliwi mówili, że sobie lat dodałem, że sfałszowałem papiery. Ale po co? Jak bym mógł to bym sobie odjął z trzydzieści lat, a nie dodawał! Wtedy bym miał tyle na ile wyglądam – mówi żartobliwie.
Senior pochodzi z długowiecznej
Nadal jest w dobrej formie mimo, że nie miał łatwego życia. Przeżył dwie wojny, a potem przez lata ciężko pracował na kolei i na gospodarstwie rolnym.
Pytany o sposób na dobre
– Konieczny jest też ruch i to na świeżym powietrzu. Siedzenie w domu nikomu nie pomaga – mówi.
Sam przez kilkadziesiąt lat dojeżdżał 12 kilometrów do pracy na rowerze. I to niezależnie od pory roku i aury na dworze.