Rzadko zdarza się, by na nekrologach rodzina umieszczała osobiste wspomnienie o zmarłym. pełen serdeczności wpis znalazł się na nekrolog Joanny Pudło, która zmarła w wieku 106 lat. We wspomnieniu bliskich została jako autorka najlepszego jabłecznika i bułeczek.
Fot. Tomasz Pietrzyk, archiwum
W pamięci pozostała jako osoba pogodna, która nie martwiła się na zapas i mówiła, ze sen jest najlepszym lekarstwem.
W Ploiesti przyszła na świat ich córka Marta. W 1940 r., gdy Rumunia znalazła się w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami, jubilatka powróciła do okupowanej Polski, odnalazła męża i razem zamieszkali w miejscowości Mierzwiączka (obecnie dzielnica Dęblina). Jeszcze w czasie trwania wojny urodził się im syn Bogdan.
W 1946 r., podobnie jak wiele polskich rodzin, wyjechali na Ziemie Odzyskane i osiedlili się w Świdnicy. Początkowo pani Joanna zajmowała się prowadzeniem domu oraz wychowywaniem dzieci. Następnie rozpoczęła pracę zawodową, najpierw w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci, a później w Zakładach Elektrotechniki Motoryzacyjnej, gdzie pracowała do przejścia na emeryturę. Od 1972 r. była wdową.
W 2014 roku pani Joanna obchodziła setne urodziny. Z tej okazji otrzymała kwiaty, listy gratulacyjne, a życzenia składali ówczesny prezydent Wojciech Murdzek i biskup Ignacy Dec.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 30 kwietnia 2020 roku o godzinie 13.00 na cmentarzu przy Alei Brzozowej.