– W związku zarazą koronawirusa nie spotkaliśmy się z solenizantką. Dlatego burmistrz Dariusz Witczak wysłał pod jej adresem list gratulacyjny wraz z życzeniami – informuje Agnieszka Warmuz, kierownik USC w Kruszwicy. Natomiast seniorkę rodu odwiedził i mszę św. w jej intencji odprawił ks. prałat Stanisław Łada, bratanek z Pruszcza Gdańskiego. Dodajmy, że w ub. r. pani Helena, została uhonorowana medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeranienis, przyznanym przez marszałka województwa z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.
Helena Stanek urodziła się 6 kwietnia 1914 r. w Przybysławiu (gm. Dąbrowa Biskupia) w rodzinie Andrzeja i Marianny Ładów. Ładowie to znany ród; na Kujawy przybyli w XVIII w. z Kresów Wschodnich. W 1946 r. Helena Łada wyszła za mąż za Tomasza Stanka. Małżeństwo nie doczekało się potomstwa. Solenizantka pomagała mężowi w prowadzeniu gospodarstwa rolnego w Sokolnikach koło Kruszwicy. A po jego śmierci w 1970 r. wspierała najbliższych członków rodziny. A miało jedenaścioro rodzeństwa.
– Recepta na długowieczność? – _takie pytanie często otrzymują nasi sędziwi mieszkańcy po przekroczeniu 100 lat. – Dobrą sprawność i formę utrzymywała przez długie lata, aż do 102. roku życia. Dużo chodziła, oglądała programy telewizyjne, była na bieżąco z tym, co się działo w kraju i na świecie, wspierała mnie też w niektórych czynnościach domowych. Zresztą w młodości dobrze gotowała, a także dużo pracowała w polu, co ją hartowało _- podkreśla Maria Stanek.
Teraz pani Helena, ze względu na udar mózgu większość czasu spędza w łóżku, ma ograniczony kontakt z najbliższym otoczeniem. Ale że jest osobą religijną słucha tylko radiowej mszy św. Najważniejsze, że w codziennych czynnościach pomaga siostrzenica – chodzi po zakupy, gotuje, podaje posiłki, myje. W jadłospisie zaś dominują proste, zmiksowane potrawy.
Mimo leżącego trybu życia, Helena Stanek nie ma na szczęście odleżyn, ma zaś zdrowe serce i ciśnienie tętnicze w normie. Zapewne jest wdzięczna siostrzenicy za dobrą, codzienną opiekę.